piątek, 22 sierpnia 2014

Opowiadanie, Część 1.

                                 

                               Wszystko było dobrze, życie Łucji było poukładane. Tak jak każdy miała jakieś mniejsze lub większe problemy, ale nigdy one jej nie przerastały. Do pewnego czasu...
Pewnego bardzo zimnego grudniowego dnia, kiedy siedziała w szkole, jak zawsze na swoim miejscu z wielkim uśmiechem na twarzy, ze za chwile ''go'' ujrzy poczuła, ze dostała Sms'a. Lekcja miała się za chwile kończyć. Dzwonek, wszyscy wychodzą z klasy, ona także, idzie i chyba zapomniała.. tak zapomniała o Sms'ie. Zobaczyła ''go'', już nie wie nic, skupia się na jego oczach i uroczym uśmiechu, nagle jednak dostaje nowa wiadomość, musi się oderwać od niego, ale nie może, myśli tylko o jego imieniu ''Harry'',. On jako jedyny w szkole z takim imieniem. Nareszcie się zawzięła i bierze telefon do reki, jeszcze jedno spojrzenie na Harrego zanim odejdzie... Czyta wiadomość, jest ona od jej matki, było tam napisane ''Wracaj po szkole szybko do domu!". Drugi był jakaś reklama. Jej dzisiejsze popołudnie zostało zepsute, miała dzisiaj szanse wracać z Harrym i w końcu z nim porozmawiać. Cały czas wychodziła z założenia, że on się nią nie interesuje. To ją przytłaczało, ale nie tym razem. Tym razem zastanawiała się nad czymś innym ''o co chodziło z ta wiadomością?''... No cóż, nic nie wymyśli. Przerwa się skończyła i dzwonek dzwoni. Nagle usłyszała swoje nazwisko, tak to był ''ten'' głos, nie mogła się mylić. Nic więcej niestety nie usłyszała ''Harry o niej rozmawiał'' to wystarczyło.Przeszedł obok niej i dal jej do reki kartkę. Szczęście mijało się ze strachem, myśl była jedna ''co jest napisane?''. W końcu ja otwiera, patrzy, a w środku jest napisane ''Spotkajmy się dzisiaj przed szkołą jak skończysz lekcje  ''. Nie wiedziała co robić, musiała jechać do domu, ale strasznie chciała porozmawiać... W końcu stwierdziła, ze mogą jechać razem. Czas mijał, w połowie ostatniej lekcji już się spakowała, żeby to za długo nie trwało. Dzwonek, idzie do szatni, ubiera kurtkę i szalik, wychodzi ze szkoły. On już czekał. Łucja idzie dalej, nie patrzy na niego, on wędruje za nią w pewnym momencie mówi ''Czeka''. Łucja staje, on podchodzi i chwyta ja za rękę. Uczucie które temu towarzyszyło, było dla niej niesamowite, zapomniała o wszystkim... On spytał się jej czy mogą wrócić razem - zgodziła się. Po chwili przypomniało jej się, że musi szybko wrócić do domu, jednak stwierdziła, że nic się nie stanie jak wróci 5 minut później...
    



        Dziękuję za przeczytanie 


6 komentarzy:

  1. Super się zapowiada. ! <3.
    Zapraszam do siebie : http://mojahistoriaraura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmmm. ciekawie się zapowiada.! http://ask.fm/Studniaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie. Dziękuję że napisałaś do mnie na asku i podałaś mi link do siebie. Teraz będę twoim stałym bywalcem i będę Ci kibicować :) Bardzo potrzebowałam poczytać takich opowiadań liczę na to ze będzie ich coraz więcej. Powodzenia w dalszym pisaniu ;)

    OdpowiedzUsuń